W Małopolsce stany alarmowe przekraczają w poniedziałek: Wisła w Szczucinie i Szreniawa w Biskupicach. Rzeki opadają i według hydrologów taka tendencja będzie się utrzymywać. Najpoważniejsza sytuacja jest na Powiślu Dąbrowskim.
W związku z przekroczeniem stanów alarmowych na rzekach w trzech gminach województwa łódzkiego - Sędziejowice, Osjaków i Działoszyn - ogłoszono w piątek alarm powodziowy. Wcześniej obowiązywał on już w Sulejowie na Pilicy.
Wojewoda wielkopolski Piotr Florek ogłosił w poniedziałek alarm przeciwpowodziowy dla Poznania i 30 gmin województwa. Decyzja ma związek z przekroczeniem stanów ostrzegawczych i alarmowych w rzekach oraz pogarszającą się sytuacją hydrometeorologiczną.
W 20 miejscach zlokalizowanych w trzech województwach: warmińsko-mazurskim, pomorskim i zachodniopomorskim przekroczone są stany alarmowe - poinformował PAP rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak. W działaniach udział bierze ponad 300 strażaków.
Wisła w Lubelskiem płynie powyżej stanów alarmowych i nadal, choć niewiele, przybiera. W miejscowości Popów w gminie Annopol woda przelała się przez wał. Trwa ewakuacja mieszkańców wsi - informuje straż pożarna.
Z powodu intensywnych opadów deszczu, stany alarmowe i ostrzegawcze są przekroczone na większości rzek na południu Polski; padać ma do piątku, ale od środy sytuacja zacznie się stopniowo poprawiać - informuje IMiGW.
Stan alarmowy na rzece Prosna w Kaliszu w sobotę rano został przekroczony o 10 cm. W związku z tym prezydent miasta ogłosił alarm powodziowy - poinformowała Karina Zachara z miejscowego magistratu.
Poziom wód w województwie śląskim w ciągu najbliższej doby ma spadać - poinformował w czwartek Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Nadal przekroczone są jednak stany alarmowe na Małej Wiśle i na Wiśle oraz stany ostrzegawcze m.in. na Sole i Przemszy.
Fala kulminacyjna na Wiśle przechodzi przez Lubelszczyznę. W Annopolu rzeka przekracza stan alarmowy o prawie metr, ale już opada; nadal podnosi się w Puławach. Woda opada w Świętokrzyskiem i Małopolsce.
5 tys. gospodarstw w zachodniopomorskiem nie ma prądu z powodu zerwania trakcji energetycznych. Odra w wielu miejscach przekracza stany alarmowe - poinformował w sobotę PAP Grzegorz Gwiazda z Zachodniopomorskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego.