W Kołobrzegu odbyła się Eucharystia w intencji śp. s. Marii Manueli Górnik, felicjanki, przełożonej miejscowego domu zakonnego tego zgromadzenia.
Siostry ze Zgromadzenie Sióstr Świętego Feliksa z Kantalicjo, znane powszechnie jako felicjanki, posługują w naszej diecezji już pół wieku.
Wśród ofiar epidemii Covid-19 szczególnie mocno ucierpiały siostry felicjanki z klasztoru w Livonii w amerykańskim stanie Michigan, gdzie 13 z 44 sióstr zmarło w wyniku zakażenia koronawirusem. Obok tych zakonnic na skutek infekcji zmarła także inna przedstawicielka tego zgromadzenia w stanie New Jersey. Większość ofiar koronawirusa wśród felicjanek amerykańskich to siostry o polskich korzeniach.
We wspomnienie NMP Nieustającej Pomocy trzy zakonnice ze zgromadzenia sióstr felicjanek posługujące w Domu Pomocy Społecznej w Szarczu obchodziły swoje rocznice.
Z energiczną felicjanką od lat spotykało się wielu bielszczan i diecezjan. Odeszła do Pana w piątek 30 czerwca w wieku 76 lat.
Na oryginalny pomysł wsparcia bezdomnych wpadły felicjanki w Krakowie. Przygotowały specjalne talony na posiłki, które można zrealizować w prowadzonej przez siostry kuchni.
O wytrwałym czekaniu, zakasaniu rękawów i nieustannej nadziei, mówi s. Wiktoria Maria Kulpa, dyrektor Hospicjum Sióstr Felicjanek im. bł. Hanny Chrzanowskiej przy ul. Nowowiejskiej w Warszawie.
W Przemyślu odbył się dziś pogrzeb s. Amandyny Buczek, która od 1976 roku, z sześcioletnią przerwą, pracowała w Gliwicach.
W lutym 1983 r. s. Rut pożegnała Polskę i wraz z czterema siostrami wyruszyła do Kenii. Dziś wspólnota felicjanek w tym afrykańskim państwie rozrosła się do prawie 70 zakonnic.
Nie chciała być zakonnicą, nie chciała nosić habitu, nie chciała rezygnować z życia rodzinnego, chciała mieć męża i dzieci. Dziś jest felicjanką. Pan Bóg posłał ją do Estonii, by tam głosiła Ewangelię.