Jesteśmy przewodnikami ludzi wolnych, którzy niekoniecznie chcą poddawać się prowadzeniu.
Celibat jest zobowiązaniem do czystości, a ta kończy się już wtedy, gdy kapłan otwiera się na niemoralne treści.
Dzisiaj głoszenie fałszywej „ewangelii” ma bardzo często związek z konkretnym zyskiem.
Śmierć nie musi być odbierana jako dramatyczne przejście, lecz jako zwieńczenie procesu rozpoczętego na chrzcie.
Najpoważniejszą przyczyną kryzysu, który wstrząsa Kościołem, jest „odbieranie Bogu prymatu w liturgii”.
Jedni mówią, że prawdą jest to, co użyteczne, inni – że prawda zależy od kontekstu kulturowego.
Zapomnienie o Bogu zawsze w końcu prowadzi do tego, że człowiek zapomina o własnej naturze i tożsamości.
Jeżeli człowiek ma osiągnąć duchową dojrzałość, musi na nowo odnaleźć pierwotną formę sumienia przez spojrzenie, ale nie w oczy jakiegoś człowieka, lecz w oczy Boga i Chrystusa.
Celem posługi duszpasterskiej nie jest odpowiadanie na subiektywne potrzeby ludzi, lecz zaspokajanie pragnień Boga.
Trzeba nieustannie się schylać, trzeba wciąż się usuwać – żeby robić miejsce Panu Bogu.