Nie ufam dziełom, prowokującym do refleksji nad religią poprzez kontrowersyjność i zuchwałość formy.
Prymas Wyszyński (jutro rocznica śmierci) przestrzegał, by nie mówić, że czas to pieniądz.
Patrząc na pieniące się pod jazami wody Wisły pomyślałem, że ksiądz Jerzy był jak prorok znad Jordanu.
Możemy pokazać sobie i światu, że potrafimy różnić się pięknie i na tych różnicach budować. A wszystko wskazuje na to, że będzie jak zwykle, albo jeszcze gorzej.
Żeby jakieś dobro mogło zaistnieć, rozwijać się i przynieść owoce, ludzie najpierw muszą się spotkać...
Tam dopiero może się człowiek sprawdzić.
Kościołowi potrzebne są miejsca, gdzie w małych wspólnotach ludzie będą uczyć się jak żyć wiarą dziś.
Jedności nie da się zbudować na bólu. Trzeba szukać czegoś, co sięga głębiej i jest niezależne od nastroju.
Modna ostatnio integracja powinna służyć nie tylko podnoszeniu wydajności, ale i dać pracownikowi świadomość, że czyni sobie ziemię poddaną i realizuje siebie.
Wielu pewnie się zdziwi, ale świąteczne rozmowy zdominował jeden temat. Triduum Paschalne.