Religijność obejmuje nie tylko duszę, stany duchowe człowieka; jest czymś, co przeżywa się całym ciałem. Dlatego Syn Boży nie przyszedł na świat w ciele, podobnym do ludzkiego, ale stał się człowiekiem.
Obraz pajęczej sieci, a właściwie nici, pojawił się w mojej wyobraźni wraz z powrotem Leona XIV z pierwszej podróży apostolskiej.
Ranne wstawanie, roraty, postanowienia duże i małe. Wszystko po to, by – zgodnie ze słowami Świętego Pawła – w noc Narodzenia zajaśniał nam Chrystus.
Wysłuchać do końca, zrozumieć, uszanować, nie osądzać. Obronimy się w ten sposób przed pokusą szufladkowania, przyklejania etykiet...
Pan Bóg sprytnie omija wszystkie zastawione na niego intelektualne pułapki, zostawiając przestrzeń dla tego, co w wierze najważniejsze.
W Nowym Testamencie zbudowana rękami ludzkimi świątynia jest znakiem rzeczywistości budowanej przez Ducha Świętego w ludzkich sercach.
Nie będzie przesadą gdy zauważymy, że Ksiądz Blachnicki wyprzedził o kilkadziesiąt lat papieża Franciszka, który ustanawiając katechistów postawił wymóg, by zostali nimi ludzie uprzednio katechizowani.
Gdyby… Gdybyś… Jedna spółgłoska, a czyni różnicę. Pierwsze jest czekaniem, drugie działaniem. Uznaniem, że każdy czas jest dobry.
Co jest trudniejsze? Dotrzymać słowa, przyjść punktualnie, dokładnie wykonać swoja pracę, czy oddać życie?
Mająca skrywać niedoskonałość wyzłocona maska wydaje osąd: do grzesznika poszedł w gościnę.