"Nie stajemy się kapłanami ze względu na nasze zasługi, talenty czy zdolności, ale dlatego, że dotknęło nas pełne miłosierdzia spojrzenie Pana" - pisze w liście na drugi dzień świąt Bożego Narodzenia ks. Marek Jarosz, rektor WSD w Płocku.
Na przydrożnym straganie, u fryzjera, w zdezelowanym minibusie tętniącym muzyką. Niemal wszędzie widać wizerunki Jezusa Miłosiernego.
Obraz Jezusa Miłosiernego wraz z relikwiami św. Jana Pawła II i s. Faustyny dotarł do Porąbki Uszewskiej.
Tu łatwiej żyć i wychowywać dzieci, bo ludzie są serdeczni, a miłosierne serce Jezusa dla nich życzliwe.
- Dlaczego nikogo spośród tutejszych młodzieńców nie powołałeś do kapłaństwa? A może powoływałeś, ale troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszyły w nich Twój głos? - przejmująco pytał przed obrazem Miłosiernego Jezusa ks. Piotr Beczała, proboszcz w Zamarskach.
22 lutego to dla Płocka najświętszy dzień, wybrany przez Jezusa, aby s. Faustynie z klasztoru przy Starym Rynku objawić Jego miłosierne oblicze.
− Jezus wkracza w biedny, pogruchotany, zraniony i zniewolony świat, aby głosić Dobrą Nowinę, opatrywać rany, pocieszać. Taka jest misja Chrystusa. I taka jest misja nas, kapłanów − mówił metropolita gdański.
Jedna z najpiękniejszych świątyń wczesnochrześcijańskich - Hagia Sophia wystawiona ok. 347r. za panowania Konstantyna przechodziła różne koleje losu. Palona, grabiona, kilkakrotnie odbudowywana z jeszcze większym rozmachem i bogato dekorowana była świadkiem wielkich uroczystości, ale i wandalizmu, krwawych powstań, wzajemnych porachunków koronowanych głów.
W ramach akcji "Wymaluj obraz", która trwała w Internecie, powstał obraz Jezusa Miłosiernego zrobiony ze zdjęć selfie.
Dla Płocka to najświętszy dzień, wybrany przez Jezusa, aby s. Faustynie z klasztoru przy Starym Rynku objawić Swoje miłosierne oblicze.