– Macie serce...? – żeby się upewnić, ks. Krzysztof Moskal złapał za telefon. Odebrała Dorota Ciuruś, której mąż siedział za kierownicą auta wiozącego na pace „Jakuba”. – Tak księże, mamy – odparła, tłumiąc śmiech.
Małe dzieci machające chorągiewkami Jezusowi Miłosiernemu na trasie przejazdu, starsi, chorzy wychodzący „do drogi” po ulotną chwilę spotkania – to wymowne obrazki z nawiedzenia w dekanacie czchowskim.
Zakończenie peregrynacji w diecezji. – Gdy dzwony wybijają godzinę 15, zostawiam na chwilę wszystko, sięgam po różaniec i zaczynam odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Człowiek ma to już we krwi – uśmiecha się Czesława Szymkowiak.
Krakowianie modlitwą i uroczystościami patriotycznymi uczcili dziś tłumnie Narodowy Dzień Niepodległości.
Wychowanie bez wartości jest jak pusty dzwon - bez serca - który mimo rozkołysania nie wyda pożądanych dźwięków. Mówię to w oparciu o doświadczenia zdobyte w Towarzystwie Gimnazjów Poszukujących z Małych Miast i Wsi. Wypracowane tam rozwiązania dowodzą, że budowanie programu wychowania ku wartościom nie jest łatwe, ale przynosi znakomite efekty.
- Matko Syna Bożego, witamy Cię w naszej wspólnocie parafialnej św. Stanisława BM w Ciachcinie. Przez Ciebie zapraszamy do naszego życia Twojego Syna - witał jasnogórski wizerunek ks. Andrzej Krajewski, proboszcz parafii.
Cele braci i sióstr urządzone są skromnie: łóżko, stół, krzesło. Przez małe okienka wpada nieco światła. Klasztor Wspólnot Jerozolimskich stoi kilka metrów od ruchliwej Trasy Łazienkowskiej i kilkanaście od stadionu Legii. Właśnie obchodzi 5-lecie. Z tej okazji zaprasza na wieczór "W świetle Taboru".
W czasie Mszy św. w katedrze na Wawelu z okazji 500-lecia zawieszania dzwonu Zygmunt abp Marek Jędraszewski modlił się dziś, aby jak najczęściej dzwonił on - "Kościołowi na chwałę, Polsce na wielkość, Polakom na nadzieję".
Z drżeniem serca wyjeżdżali po trwającej 4 lata korespondencji i skomplikowanych procedurach. Zmęczeni, ale szczęśliwi, dotarli z nieobecnym ponad 72 lata domownikiem bielańskiej świątyni.
Tam bije serce Polski i moje serce tam bije – napisał o katedrze wawelskiej św. Jan Paweł II tuż po wyborze na Stolicę Piotrową. Te słowa potwierdzał swoją obecnością w katedrze za każdym razem, gdy jako papież przybywał do Polski.