Dwa ogniska WTM Sychar z Tarnowa i Nowego Sącza brały udział w rekolekcjach i warsztatach o przebaczeniu w Ciężkowicach.
- Chcemy przeciwstawiać się mentalności rozwodowej, która jest zaprzeczeniem przysięgi małżeńskiej - wyjaśnia Andrzej Szczepaniak, jeden z założycieli Wspólnoty Trudnych Małżeństw Sychar.
Wierzą, że każde małżeństwo w kryzysie jest do uratowania. Wspólnoty Trudnych Małżeństw SYCHAR rozwijają się coraz bardziej. Od niedawna istnieją także w Rzeszowie.
Na przedpremierowy seans filmu "Największy Dar" we Wrocławiu przyszło 150 osób. Krótkie wprowadzenie o kryzysie i przebaczeniu zrobiła Wspólnota Trudnych Małżeństw "Sychar".
– Żeby przebiec maraton, nie wystarczy założenie dobrych butów, ale trzeba solidnie trenować – mówi Zbyszek Lizak. – Jak w małżeństwie – sukces zależy od wytrwałości.
Śląski "Sychar" świętuje. 10 lat temu do żorskiego ogniska zaczęły pukać poranione małżeństwa, osoby samotne, po rozwodzie, w separacji. To wspólnota dla nich.
Wspólnota Trudnych Małżeństw "Sychar" opiera się na głębokim przekonaniu, że każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania. We Wrocławiu działają już dwa jej ogniska.
Gdy w małżeństwie pojawia się kryzys albo wręcz widmo rozwodu, trzeba wrócić do Kościoła – podkreślają z mocą członkowie wspólnoty „Sychar”, która rozpoczyna działalność na terenie diecezji płockiej.
Przysięgałam miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że go nie opuszczę aż do śmierci. Nie brałam pod uwagę tego, że moje słowa będą obowiązywały całkowicie niezależnie od wyborów i uczynków drugiej strony.