Na pamiątkę największego kataklizmu w dziejach miasta, darłowianie po raz kolejny przeszli w procesji dziękczynno-błagalnej.
Po miesiącu walki matek wojewoda zachodniopomorski unieważnił decyzję o zamknięciu publicznej szkoły w Dąbkach. – To wielkie święto dla nas wszystkich – mówią mieszkańcy nadmorskiej miejscowości.
Bractwa rycerskie z Koszalina i Okonka przygotowały niespodziankę dla podopiecznych darłowskiego hospicjum: zaprosili ich do kina i zaprezentowali swoje umiejętności. Zdjęcia: Karolina Pawłowska /Foto Gość
Była to największa powódź w dziejach Darłowa. Od 30 lat co roku w rocznicę wydarzeń z XV w. odbywa się ulicami miasta modlitewna procesja.
Tragedia wydarzyła się w roku 1497. Procesja dziękczynno-błagalna przeszła ulicami Darłowa 14 września 2016 roku.
Dobre buty i dobre chęci - tyle wystarczy na początek. Potem jest cały dzień Bożego wędrowania. Darłowscy parafianie są też przekonani, że pielgrzymkowe kilometry budują wspólnotę.
Ewangelie milczą o tym, ilu ich było, ale tradycja chce, że trzech. W Darłowie zaś, jak co roku, do trzech króli ze Wschodu dołącza również król Eryk Pomorski.
Grupa pielgrzymów z Meksyku ewangelizowała letników w darłowskim parku.
Aktorzy z Czarnego wystąpili w hospicjum. Tak więziennicy spełniają marzenia podopiecznych darłowskiej placówki.
Są na różnych etapach edukacji: od podstawówek po szkoły średnie. Pokazują, że istnieją młodzi ludzie, dla których czynienie dobra to sposób na życie.