Dla wielu krzyż to symbol męki i śmierci. A oni chcą przekazać, że na krzyżu wszystko się zaczyna.
Temat związany ze sceną spotkania zmartwychwstałego Jezusa z uczniami z Emaus, którą słyszymy w dzisiejszej Ewangelii, powrócił w papieskim rozważaniu przed południową modlitwą maryjną.
Uczniowie jednak wrócili. Do przeklętego miasta Jeruszalaim, w którym zginął ich upokorzony Mistrz. Do najciemniejszych wspomnień życia. To tu znaleźli szczęście.
W parafii Miłosierdzia Bożego w Nidzicy odbył się kurs biblijny Emaus, który poprowadziła Szkoła Nowej Ewangelizacji św. Jana z Torunia.
Trwa dyskusja nt. religii w szkole. Dziś refleksją dzieli się Roman Bojdo, katecheta z Zespołu Szkół Licealnych i Technicznych im. Jana Pawła II w Wojniczu.
Przewodnikami w czasie kursu będą uczniowie idący z Jerozolimy do Emaus.
Jedenaście kilometrów na północny zachód od Jerozolimy leży wioska El-Quebeibeh, utożsamiana z biblijnym Emaus. To właśnie tu Kleofas i Symeon rozpoznać mieli zmartwychwstałego Pana po prostym geście łamania chleba.
olej na płótnie, ok. 1621, Zamek Sanssouci, Poczdam
olej na płótnie, ok. 1530, Luwr, Paryż