Caritas i Towarzystwo "PAN KARP" rozdali w Katowicach ponad tysiąc ryb na wigilijne stoły. Otrzymali je najbardziej potrzebujący.
Znany z telewizji filmik, w którym tradycyjna polska rodzina spożywa karpia podczas wieczerzy wigilijnej, to nie reklama jakiejś nowej firmy, ale wspólna akcja hodowców pragnących uczynić z karpia polską markę.
Najmniej stresującym sposobem transportu karpia ze sklepu do domu jest plastikowy koszyk bez wody. Natomiast najgorszym - zawiązana wokół ryby reklamówka - uważają naukowcy. Sieci handlowe kupiły już pojemniki, które zapewnią lepsze warunki przenoszenia ryb.
Żabim Krajem od dawna nazywa się tę część Śląska Cieszyńskiego, usianą niezliczonymi stawami rybnymi. Już po raz 12. Skoczów stał się na kilka dni prawdziwą stolicą karpia, choć i inne ryby znalazły tu godne przyjęcie.
Nie powinno być problemów z zakupem karpia na święta Bożego Narodzenia, ale może być on droższy niż przed rokiem - poinformowała PAP w środę Jadwiga Seremak-Bulge z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Czy w czerwcu karp smakuje jak w Wigilię? O tym można było się przekonać podczas kilku dni, kiedy hodowcy karpia zachęcali mieszkańców regionu do sięgania po smaczną i zdrową polska rybę.
O tym dlaczego warto kupić polskiego karpia na wigilijny stół mówi Wacław Szczoczarz.
Chyba nie można sobie wyobrazić polskiej wigilii bez potrawy z karpia. Pieczony, wędzony, w galarecie, filetowany czy z ościami właśnie wtedy smakuje najlepiej. Gdzie tkwi świąteczna tajemnica karpia?
Po raz 15. samotni i bezdomni wspólnie zasiedli przy wigilijnym stole w katowickim kościele św. Piotra i Pawła. - Tu karp zawsze jest ciepły - chwalili goście. W tym roku było ich aż 250 - informuje Gazeta Wyborcza.
– Tam, gdzie w domach nie ma ducha rodziny chrześcijańskiej, nasze wysiłki są niweczone – mówi ks. Bogumił Karp.