Być narzędziem...
Od września jestem w nowej szkole. Obawiałam się tego, bo kiedy szłam do gimnazjum, moje oczekiwania nie spełniły się tak, jak marzyłam. Zawierzyłam tym razem wszystko Panu Bogu. Bardzo mi to pomogło i zmieniło się moje podejście, zmieniłam się ja. Teraz w technikum jestem dla niektórych osób wsparciem. Niestety, nieraz zdarza się, że nie wiem, co powiedzieć, co zrobić. W rozmowach staram się być szczera, ale czy uważa Pani, że mówienie o własnych, nieraz trudnych doświadczeniach, to dobre rozwiązanie? Wydaje mi się, że wtedy zyskuję pewne zaufanie drugiej strony. Jestem blisko Boga i bardzo mi to pomaga. Chciałabym być jednak też pożytecznym Jego narzędziem.
17- latka