W Lubajnach przy kościele św. Benedykta Opata odbyło się IV Mazurskie Pieczenie Chleba - uroczystość dziękczynienia Bogu za dar chleba.
W Lubajnach przy kościele św. Benedykta Opata odbyło się IV Mazurskie Pieczenie Chleba - uroczystość dziękczynienia Bogu za dar chleba. Dziękczynienie rozpoczęło się Eucharystią, której przewodniczył ks. Władysław Szmul, dziekan dekanatu Ostróda. Po Mszy św. odbyła się Mazurska Biesiada Kół Gospodyń Wiejskich. Członkinie KGW rywalizowały w Bitwie Regionów - konkursie kulinarnym. Uczestnicy mogli również posmakować potraw przygotowanych przez gospodynie. Biesiadę uświetniła musztra 1 Pułku Ułanów Krechowieckich im. płk. Bolesława Mościckiego.
Z czasem człowiek do wszystkiego się przyzwyczaja. Nawet kiedy słyszeliśmy wybuchy, mamy z dziećmi spacerowały po ulicy. Panie sprzedające chleb i wodę siedziały w swoich kioskach. Niektóre zginęły.
Polacy z Donbasu. Z czasem człowiek do wszystkiego się przyzwyczaja. Nawet kiedy słyszeliśmy wybuchy, mamy z dziećmi spacerowały po ulicy. Panie sprzedające chleb i wodę siedziały w swoich kioskach. Niektóre zginęły.
– My cykali (czekaliśmy) na matkę, a przysła macocha – mówił o nowej Polsce Hosenberg z Lesin Wielkich (Groß Leschienen), mazurskiej wsi, położonej tuż przy granicy z Polską.
Poeta Wincenty Pol pisał: „Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie”, wytykając Polakom zachwycanie się wszystkim, co pochodzi z Zachodu. Czy naszym produktom czegoś brakuje?
W Smolajnach odbyły się imieniny bp. Ignacego Krasickiego, podczas których królowała XVIII-wieczna kuchnia polska.
Po takich posiłkach, utrzymać zdrowe serce nie pomogła nawet Niedźwiedziówka i poeta nie przeżył trzeciego zawału
Wenta dobroczynna AK. – Kiedy rozpoczyna się refren i zaczynają śpiewać: „A Ty ciesz się, ciesz. Życie garściami bierz. Bo On tak chce, po to tu posłał dziś ciebie i mnie” – nie ma osoby, która nie ocierałaby łez – mówi Adela Wiśniewska.
W globalnej wiosce, zinformatyzowanej i zmodernizowanej, warto mieć własną strzechę i kozła.