– Ciągnie mnie tu Maryja – mówi 12-letni Janek z Warszawy, przybywający po raz szósty do oborskiego sanktuarium na XVII Ogólnopolskie Spotkanie Rodziny Karmelitańskiej.
Dla rodziny pani Beaty z Nowej Białej to będą wyjątkowe święta Bożego Narodzenia. – Brak mi słów... Nigdy nie dostaliśmy tylu prezentów. Najbardziej cieszę się z żelazka – mówi ze wzruszeniem mama ośmioroga dzieci.
Szeptała matka do kilkuletniego chłopca, gdy z samochodu kaplicy wyłaniał się obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Parafianie z Urli mieli łzy w oczach.
- To jest moje "pięć kilo miłości", nasz mały wielki święty - mówi Katarzyna Świerc. Mija 15 lat, odkąd odszedł jej synek Filip Antoni, chłopczyk ze światłem w oczach.
Czekają ich ogromne wyzwania remontowe, muszą udźwignąć wielki ciężar finansowy, ale nie tracą nadziei, tylko z ufnością oddają się Matce.
Od ponad dwóch wieków obraz Matki Bożej Brzemiennej przyciąga cudowną mocą rodziców polecających opiece Maryi siebie samych i swoje dzieci.
Wybrano prace plastyczne dzieci, które sportretowały Matkę Bożą. Trzy rysunki trafią do diecezjalnego kalendarza.
Zapamiętałem modlitwy więźniarek-morderczyń, kiedy obraz przybył do miejsca ich osadzenia. „Matko, pomóż, aby moje dzieci zrozumiały, dlaczego to zrobiłam” – prosiły. Z Marcinem Krawczykiem rozmawia Beata Gruszka-Zych.
We wtorek 1 sierpnia wszystkie drogi prowadziły do Miedniewic. Tego dnia pielgrzymi z różnych stron diecezji wędrowali do Matki Bożej Świętorodzinnej. A Ona... jak zwykle z miłością i bliskością zapraszała do stołu, przy którym było miejsce dla każdego. O czym z Nią rozmawiały jej dzieci, pozostanie tajemnicą. Jedno jest pewne - każdy został dostrzeżony.
W związku z 50. rocznicą śmierci Stanisławy Leszczyńskiej w katedrze warszawsko-praskiej modlono się o jej rychłą beatyfikację.