Ważne decyzje w życiu podejmuje się po czterdziestce. To jest ostatni dzwonek – młodość już się skończyła, a na horyzoncie zaczyna majaczyć widmo starości.
Bł. matka Małgorzata, jej duchowość i dzieła, były tematem sympozjum, które odbyło się w Oświęcimiu 7 czerwca, z okazji pierwszej rocznicy jej beatyfikacji.
Kto jest dziś najbardziej potrzebujący? Jak mogę mu ulżyć w cierpieniu? To pytania, które zadawała sobie nowa błogosławiona – Małgorzata Łucja Szewczyk
Na ten dzień siostry serafitki czekały od kilku pokoleń. Wytrwała modlitwa o wyniesienie na ołtarze matki Małgorzaty Szewczyk została wysłuchana.
Została błogosławioną rok temu w Krakowie-Łagiewnikach. W oświęcimskim klasztorze, który bł. Małgorzata Łucja Szewczyk zbudowała od podstaw, odbyły się uroczystości dziękczynienia za jej beatyfikację.
Mszy beatyfikacyjnej w krakowskich Łagiewnikach będzie przewodniczył kard. Angelo Amato.
Matka Małgorzata Szewczyk – błogosławioną. „Im więcej trudności, tym chwała Boża większa” – powtarzała Matka Małgorzata Szewczyk. Żadnych pielgrzymich trudów nie żałowali ci, którzy przybyli na jej uroczystość beatyfikacyjną do Łagiewnik.
Mocne brzmienie i bł. Matka Małgorzata Szewczyk. Czy to się aby nie kłóci? Bynajmniej. Na chrzcie nasza nowa błogosławiona otrzymała imię Łucja, które pochodzi od łacińskiego lux - czyli „światło”! - A światło jest nadzieją - podkreślają muzycy Luxtorpedy.
Dom w Hałcnowie był pierwszym w Galicji, który Matka Małgorzata Szewczyk otworzyła w 1891 r. w porozumieniu ze swoim kierownikiem duchowym o. Honoratem Koźmińskim.
Podsumowaniem uroczystości w naszej diecezji po beatyfikacji matki Małgorzaty Szewczyk było dziękczynienie w Hałcnowie, jakie złożyli z bp Piotrem Gregerem wierni i siostry serafitki.