Co jest do wszystkiego, to jest do niczego – głosi mądrość ludowa. Dlatego swoje rekolekcje mają mężczyźni, kobiety, księża, kościelni, organiści, małżonkowie, dziennikarze. Mają je i studenci.
Mężczyźni św. Józefa. Jak być katolickim mężczyzną we współczesnym świecie? – to pytanie, które stawiają sobie już prawie trzy lata. Ostatnio wraz z nimi próbował na nie odpowiedzieć Donald Turbitt ze Stanów Zjednoczonych, ewangelizator i założyciel tego międzynarodowego ruchu posługi dla mężczyzn. I mówił krótko: – Jeśli blisko Boga jest mężczyzna, z Bogiem żyje cała jego rodzina!
Starszy, schorowany mężczyzna przyszedł o kulach na modlitwę o uzdrowienie prowadzoną przez ks. Krzysztofa Kralkę. Wyszedł o własnych siłach.
Kościół dla mężczyzn jakby budzi się ze snu. Mężowie i ojcowie odnajdują swojego bohatera – milczącego człowieka czynu, mężczyznę zapatrzonego w Boga.
– Mam 18 lat. Tyle minęło od chwili, gdy Jezus przyszedł do mnie do więziennej celi. Cały świat mnie przekreślił, ale nie On – mówi, a kilkudziesięciu mężczyzn w napięciu słucha świadectwa nawróconego przestępcy.
Wieczerzę wigilijną w Schronisku dla Bezdomnych Mężczyzn w Sandomierzu poprzedziła inauguracja "żywej szopki", nad którą opiekę sprawują mieszkańcy placówki.
Wielu tegorocznych maturzystów, studentów czy nawet mężczyzn już pracujących myśli poważnie o kapłaństwie. Do odważnej decyzji zachęcają ci, którzy kończą seminaryjna formację.
Dwie postawy mężczyzn opisane w Biblii stały się punktem wyjścia dla znanego aktora do świadectwa o swoim nawróceniu.
„Mocni wiarą, wierni Bogu, wierni rodzinie” – to hasło towarzyszące tegorocznemu, trzeciemu Marszowi Mężczyzn.