Siostra Otylia Sacha, józefitka, swoje ziemskie życie, utkane cierpieniem, streściła w kilku słowach: "Wielbiłam - kochałam - wynagradzałam, chciałam jak najwięcej zbawić dusz".
Młodzież z parafii pw. Trójcy Świętej we Wrocławiu udziela się wolontaryjnie w Zakładzie Opiekuńczo-Lecznoczym dla dzieci prowadzonym przez siostry józefitki.
W ostatni weekend siostry józefitki zaprosiły dziewczęta powyżej 15 roku życia na dni skupienia. Przybyło ich aż 35. To w ostatnim czasie rekord.
– Kiedy nie mieliśmy z czego ugotować zupy biednym, usłyszałam: „Czemu się martwisz? To jest Moje dzieło” – mówi józefitka s. Annes Danuta Rozum.
Maleństwo ma najprawdopodobniej ma kilka dni. To już szóste dziecko w oknie życia, w domu sióstr józefitek przy ul. Mościckiego w Tarnowie.
Na Balu Wszystkich Świętych we wrocławskim przedszkolu sióstr józefitek można było bawić się, pląsać i... wiele się nauczyć - także będąc całkiem dorosłym.
Józefitki rozszerzają swoją propozycję opiekuńczą. Jeszcze w tym roku zacznie funkcjonować nowy żłobek, ale już od września rusza grupa dla 2,5-latków.
Duma zakonu józefitek, dla wszystkich wzór świętości – mowa o s. Kolumbie Czarnocie. Pan Bóg sprawił, że po 75 latach znowu wraca do Tarnowa.
Życie konsekrowane. – Pisanie ikony formuje wnętrze człowieka, jest drogą rozeznawania duchowego i uczy wrażliwości na słowo Boże – podkreślają józefitki – s. Wirginea i s. Mateusza.
Już u 27 sióstr józefitek pracujących w Tuchowie stwierdzono COVID-19, w tym u siostry kierującej placówką. Zakażonych jest także 10 pensjonariuszy Domu Pogodnej Jesieni.