Śpiewamy dziś jeden z najbardziej znanych psalmów.
Multipleks to przecież przeplatanie się wielu wątków, tematów, ocen, przekonań, postaw. A ten przeplot jest tak złożony i splątany, że przestajemy się rozumieć.
„A co? W Polsce pracy nie miała?” – Zatkało mnie. Bo ja naładowany radością i nadzieją, a tu kubełek zimnej wody.
Powinna być wszędzie, także w Polsce, nad Wisłą, Odrą i moją za oknem Białką.
W miejsce psalmu znalazła się pieśń z Księgi proroka Daniela – czasu niewoli babilońskiej. Dla wiary Hebrajczyków czas trudny.
Nauczycielowi nie wolno zejść poniżej minimum, jakim są programy. Ale pogłębiać przekazywaną wiedzę wolno. Poszerzać zakres umiejętności nawet powinien.
Niejedno powiedzieć trzeba. Nawet, gdy to trudne dla duszpasterza i dla domowników. Ale zanim powiem, muszę słuchać. I to jest chyba istota wyjścia pomiędzy ludzi: słuchać.
Pokażcie się, szczęśliwe miłością rodziny, niech świat uwierzy, że nie jesteście z muzeum, a z wartko toczącego się życia. I że to wy jesteście normalni.
Psalmista powiada, iż Boże prawo mieszka w jego sercu. Podobną myśl znajdziemy u proroka Jeremiasza.
Obyśmy nie tylko zdążyli przed eutanazją, ale zawsze byli człowiekowi człowiekiem. I aby życie, także ukrzyżowane chorobą, wciąż było życiem. Otwartym ku zmartwychwstaniu.