– 700 lat niemieckiego przebywania przez 60 lat nie zetrzesz – mówi Andrzej Martyniuk, historyk, pokazujący, ile Koenigsbergu mieści się w Kaliningradzie.
Ludzie z inicjatywą. Stukały tu kowalskie młoty i kręciło się przez wieki koło wodne, dziś pachną gorące bułeczki i migocą barwne witraże. W Kuźniczysku ruszyła... kuźnia pomysłów.
– 700 lat niemieckiego przebywania przez 60 lat nie zetrzesz – mówi Andrzej Martyniuk, historyk, pokazu-jący, ile Koenigsbergu mieści się w Kaliningradzie.
W tym roku z tym wydarzeniem zbiega się inna, ważna rocznica. Dziesięć lat temu katolicy i luteranie podpisali wspólną deklarację o usprawiedliwieniu.
O dekadzie działalności, sklerykalizowanej imprezie i potrzebie ocalenia pamięci przodków z ks. dr. Krzysztofem Bojko rozmawia Jędrzej Rams.
Dzięki rekolekcjom wielkopostnym kilkuset uczniów lubińskich szkół doświadczyło obecności Boga.
Do tej roboty trzeba serca jak dzwon. Trzeba też gliny, kamertonu, starej krowy, cegieł i ludzkich włosów. No i trzeba być facetem. Twardym jak spiż.
Wąż wcale nie namawiał Ewy do zerwania owocu z drzewa poznania dobra i zła, nie namawiał jej wprost do przekroczenia Bożego zakazu.
Wielki ptak nadleciał od zachodu. Jego cień przesunął się po dziedzińcu Czerwonego Klasztoru, budząc przerażenie mnichów. Kiedy wylądował, spod wykonanych z drewna i pergaminu skrzydeł wyszedł brat Cyprian w białym habicie.