Brytyjski pisarz Evelyn Waugh miał kiedyś stwierdzić, że przeciętny Irlandczyk wierzy tylko w dwie rzeczy ostateczne: piekło i Stany Zjednoczone. To właśnie do tej krainy możliwości masowo emigrowali Irlandczycy w następstwie wielkiego głodu w latach 40. XIX w. „Piekło” można natomiast uznać za symbol tego, jak Kościół katolicki sprawował rząd dusz i umysłów wśród swoich wiernych przez większą część ostatnich 200 lat
(...) Ireneusz jest przede wszystkim człowiekiem wiary i Pasterzem. Jak dobry Pasterz ma poczucie miary, bogactwo nauki, zapał misyjny. Jako pisarz stawia sobie dwojaki cel: bronić prawdziwej nauki przed atakami heretyków i wyłożyć w sposób jasny prawdy wiary(...)
Jadę spotkać się z człowiekiem, którego życie zmieniło się po spotkaniu z Matką Teresą z Kalkuty.
Tradycja apostolska stoi na straży prawdziwej wiary, wolnej od błędów i wypaczeń - powiedział Benedykt XVI podczas audiencji ogólnej w Watykanie 28 marca. W katechezie przypomniał postać i nauczanie św. Ireneusza z Lyonu, mistrza walki z herezjami, kontynuując tym samym cykl rozważań o ojcach apostolskich, czyli o pierwszym i drugim pokoleniu następców Apostołów.
– Przełom następuje po narodzinach czwartego dziecka. Traci się w sensie konsumpcyjnym, ale ile się zyskuje, to jest nawet nie do opowiedzenia – mówi Krzysztof Biegała, ojciec szóstki dzieci.
Duże rodziny. – Przełom następuje po narodzinach czwartego dziecka. Traci się w sensie konsumpcyjnym, ale ile się zyskuje, to jest nawet nie do opowiedzenia – mówi Krzysztof Biegała, ojciec szóstki dzieci.
W dramatycznych deklaracjach Fryderyka Nietzschego sąsiadowały ze sobą wzniosłe frazy o nadczłowieku, zapowiedź śmierci Boga i rozpacz człowieka bliskiego obłędu. Śmierć Boga i konanie człowieka okazują się bardzo bliskie. Tygodnik Powszechny, 31 stycznia 2010
Pokój był sprawa zbyt ważną, aby pozostawić ją wyłącznie politykom - uważał Bł. Jan Paweł II. Dlatego w tę sprawę zaangażował religie, zapraszając ich przywódców w 1986 r. do Asyżu.
O. Jan Andrzej Kłoczowski: Przed Soborem Kościół „nauczający” mówił językiem, którego Kościół „nauczany” nie rozumiał, a tego, co zdołał zrozumieć, nie umiał przełożyć na życie Tygodnik Powszechny, 8 lutego 2009
Kolęda. Idą, by nieść Boże błogosławieństwo. Przemierzają chodniki, wiejskie drogi, wspinają się po schodach, pukają do drzwi, które coraz częściej są przed nimi zamknięte. Wielu zastanawia się, po co?