Na trasie Czarnego Protestu stanął plakat z rozerwanym w wyniku aborcji dzieckiem. Ale feministki udawały, że go nie zauważyły.
Społeczny projekt ustawy, zakazujący zabijania dzieci w łonach matek złożyła Fundacja Pro - Prawo do Życia. Zebrano pod nim prawie 400 tys. podpisów.
Proces znanego muzyka rozpoczął się 12 września w krakowskim sądzie.
Pod koniec marca Kościół w sposób szczególny zwraca uwagę na ludzkie życie.
Fundacja atakuje, a posłanka się broni.
Zgodnie z obietnicą, działacze pokażą ludziom, którzy posłowie głosowali za aborcją.
Obrońca życia, którego oklaskiwały feministki. Człowiek, który wymyka się z szufladek.
– Czemu na wystawach są tak drastyczne zdjęcia? Bo aborcja jest bardzo drastyczna – mówi Krzysztof Kasprzak.
- Aborcja jest morderstwem na niewinnej osobie. Chcemy, żeby każde dziecko bez wyjątku było objęte ochroną życia - mówi członek trójmiejskiej komórki Fundacji Pro - prawo do życia.
Kilkudziesięciu ludzi z plastrami na ustach, w kajdankach i z transparentami stało 15 marca przed Sądem Rejonowym w Łodzi. „Jesteśmy pro-life. Aresztujcie nas” – głosił jeden z napisów.