Ewangelia opowiada dziś o cudownym rozmnożeniu chleba. Pan Jezus dostrzega nie tylko potrzeby duchowe swoich słuchaczy, ale także potrzeby ciała.
Wczoraj strzegomianie pożegnali proboszcza, dziś w ostatnią drogę wyruszyli ze swoim organistą.
Ewangelia opowiada o cudownym rozmnożeniu chleba. Pan Jezus dostrzega nie tylko potrzeby duchowe swoich słuchaczy, ale także potrzeby ciała.
Pan Jezus przypomina nam dzisiaj paschalne prawo życia. Mówi ono, że ziarno musi obumrzeć, aby przynosić obfity owoc.
„Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami” – mówi dziś do nas Zmartwychwstały Pan. Tylko trwając we wspólnocie ze Zbawcą możemy przynosić dobre owoce wiary.
Cud w Kanie Galilejskiej znakomicie pokazuje, jak działa Bóg. Brak wina na weselu jest symbolem duchowej pustki, braku radości życia. Pan Jezus przynaglony przez swoją Matkę podejmuje działanie.
Oazowe warsztaty muzyczne. Takie rzeczy w kościele? Może gdzieś tam w Afryce, ale u nas? To czemu św. Augustyn napisał: „Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieli, co z tobą zrobić”?
Liturgia kończącego się roku kościelnego akcentuje prawdę o nadchodzącym końcu świata. Pan Jezus mówi w Ewangelii o znakach, które zwiastują jego powtórne przyjście.
– Nie chcę! Nie pójdę do przedszkola! Chcę zostać z tobą. Czemu nie mogę? Nie kochasz mnie! – łzy kaskadą spływają po buzi malucha, a ty czujesz, że za chwilę pęknie ci serce...
– To moja Wiktoria też pójdzie do Komunii? – zdziwiła się Maria. Nie sądziła, że takie dzieci też przyjmują.