To koło krwiodawców to ewenementem w skali kraju. Sandomierscy klerycy przez ponad dwie dekady oddali ponad 600 litrów krwi.
Specjaliści przekonują, że oddawanie krwi jest bezpieczne i w żaden sposób nie uzależnia organizmu. Sami krwiodawcy czują jednak pewne uzależnienie – od poczucia dobrze spełnionego obowiązku.
Dramatycznie brakuje krwi. Powodem jest sytuacja związana z pandemią i okres wakacyjny. Większość stałych krwiodawców wyjechała, niektórzy obawiają się zakażenia koronawirusem i nie oddają krwi.
Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu apeluje o pomoc w związku z wyczerpującymi się zapasami krwi. Krwiodawcy są teraz na wagę złota.
– W ubiegłym roku w całym województwie pomorskim krwiodawcy w klubach PCK oddali ponad 8 tysięcy litrów krwi – informuje dr Katarzyna Strzała- -Osuch, dyrektor Pomorskiego Oddziału Okręgowego PCK.
Krwiodawstwo. Czy w ankiecie dla krwiodawców powinno pojawić się pytanie o kontakty homoseksualne? Zaproponowało to Narodowe Centrum Krwi. I wywołało oburzenie środowisk gejowskich.
Ponad 30 litrów krwi honorowo oddali w ostatnim roku sandomierscy klerycy. Seminaryjny klub krwiodawców istnieje już od 1995 r. i jest jednym z czołowych w regionie.
- Trudno znaleźć słowa, które oddałyby atmosferę panującą na akcji i... wdzięczność dla młodych ludzi, którzy tak chętnie oddają cząstkę siebie - mówi Barbara Czarnik, nauczycielka młodych krwiodawców z Kęt.
Od dwu dekad klerycy oddali już blisko 600 litrów krwi. To koło krwiodawców to ewenementem w skali kraju, gdzie klerycy w tak dużej liczbie są zaangażowani w ratowanie życia innych.
Oddając krew dajecie nadzieję na życie - mówił bp Sławoj Leszek Głódź do pięciu tysięcy krwiodawców, którzy po raz siódmy przybyli w pielgrzymce na Jasną Górę.