Z Legnicy do Krzeszowa idzie kolejna piesza pielgrzymka. Ta jest nietypowa, bo wielu uczestników to osoby z niepełnosprawnościami.
Rozpoczęła się trzydniowa piesza pielgrzymka osób z niepełnosprawnościami do Krzeszowa.
Taka sytuacja to niecodzienność: szpaler wózków w przejściach kaplicy sióstr Córek Bożej Miłości w Bielsku- -Białej i kościoła św. Marii Magdaleny w Cieszynie, a do tego: kolorowy dywan, zabawki, kredki i kolorowanki przy ołtarzu.
O wdzięczności za to, czego jeszcze nie otrzymaliśmy, mówi o. Józef Witko, franciszkanin, rekolekcjonista i charyzmatyk, który prowadzi Msze św. z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie duchowe.
Niepełnosprawny sportowiec z podłódzkich Pabianic Krzysztof Jarzębski w ciągu pięciu dni pokonał na wózku inwalidzkim trasę z Berlina do Łodzi. Przejechał ponad 450 km na wózku, bo profesjonalny, trójkołowy hand-bike skradziono mu podczas wyprawy w USA.
Zniknęła furgonetka, w której znajdowały się wózki inwalidzkie zespołu Powerchair - włoskiej drużyny narodowej w piłce nożnej - mającego brać udział w obozie szkoleniowym w Jesolo od 13 do 16 maja.
W dystrybucję zaangażowała się Caritas. Wszystkie trafiły do niepełnosprawnych.
Pierwsze międzynarodowe wyścigi wózków dziecięcych w chodzie odbyły się 10 kwietnia w ponad 50 miastach Polski i Czech. Jednym z nich było Bielsko-Biała. Zawody zorganizowały mamy ze stowarzyszenia BuggyGym, prowadzące regularne zajęcia sportowe dla mam z dziećmi w wózkach. Uczestnicy zawodów startowali w trzech kategoriach chodziarskich: mama, tata i wyścig rodzinny. Zawody odbyły się na terenie kompleksu "nowe miasto" przy ul. Legionów.Zdjęcia: Urszula Rogólska /Foto Gość
Niepełnosprawny sportowiec Krzysztof Jarzębski zamierza na wózku inwalidzkim pokonać w ciągu pięciu dni trasę z Berlina do Łodzi. Pojedzie na wózku, bo profesjonalny, trójkołowy hand-bike, skradziono mu w czerwcu na początku jego wyprawy przez Stany Zjednoczone.