Dla św. Jana Vianneya sprawa była zupełnie prosta. W życiu liczy się tylko to, co prowadzi do nieba.
Co roku zawiązują wspólnotę i wyruszają na Jasną Górę. I to w tej wspólnocie, w której czują się najlepiej, przyjmują sakramenty.
Siostry salezjanki przygotowały specjalny program na czas ferii. Chciały w ten sposób pokazać dzieciom różnorodność życiowych dróg, które prowadzą do świętości.
Zostawił w domu pieniądze i karty płatnicze, spakował plecak i – zainspirowany słowami papieża Franciszka – wyruszył w drogę, by szukać ubogiej twarzy polskiego Kościoła.
Istnieją różne drogi dojazdu do celu, ale bez wątpienia najlepsze z nich to autostrady, które gwarantują najbezpieczniejsze i szybkie dotarcie do celu
Od Bozi do Boga, czyli o tym jak prowadzić dzieci do nieba.
Czy w swej świętej bezczelności domyślała się, że praktykowana przez nią „mała droga” stanie się jednym z najpopularniejszych drogowskazów współczesnego chrześcijaństwa?