Relikwie bł. rodziny Ulmów dotarły do bazyliki katedralnej w Sandomierzu, gdzie modlili się kapłani oraz wierni z rejonu sandomierskiego.
Zginęli 80 lat temu, dziś pamiętają o nich instytucje państwa polskiego i Kościół katolicki. W Markowej na Podkarpaciu upamiętniono błogosławioną rodzinę Ulmów, która 80 lat temu wraz z ukrywanymi przez siebie Żydami została zamordowana przez niemieckich żandarmów.
W parafii Najświętszej Maryi Panny Różańcowej we Wrocławiu-Złotnikach uroczyście wprowadzono relikwie bł. rodziny Ulmów. To z pewnością impuls dla wiernych, którzy już z tego powodu czują duchowe poruszenie.
W niedzielę 10 września cała rodzina: Józef i Wiktoria i ich siedmioro dzieci: Stasia, Basia, Władzio, Franek, Antoś, Marysia i nienarodzone, zostaną beatyfikowani
Relikwie oraz ikona zostały uroczyście wprowadzone do kościoła pw. Świętej Trójcy Zakonu Bonifratrów przy ul. Traugutta we Wrocławiu 2 marca. Relikwie będą wystawiane co miesiąc, zwykle w 3. soboty miesiąca. Tym razem - 22 marca. To okazja do wspólnej modlitwy w ważnych intencjach.
W Kowarach i w Legnicy relikwie błogosławionej rodziny zostaną na stałe.
O peregrynacji relikwii błogosławionej rodziny Ulmów w naszej diecezji mówi bp Marek Mendyk, biskup świdnicki.
O niewielkiej miejscowości Markowa usłyszał dzisiaj cały świat. A to za sprawą beatyfikacji rodziny Ulmów. O podkarpackiej wsi mówił sam papież Franciszek w Watykanie. A jak tę wielką uroczystość odebrali sami markowianie, którzy historię Ulmów znają od lat?
W oddalonej o prawie 500 km od Wrocławia Markowej wierni z Dolnego Śląska wzięli udział w Mszy beatyfikacyjnej rodziny Ulmów. Byli biskup, siostry zakonne, księża i całe rodziny.
- Bardzo porusza mnie nienarodzone dziecko, które to Kościół po raz pierwszy w historii uznał jako człowieka błogosławionego - mówi ks. Robert Kristman.