W Makowie we wtorek, 23 grudnia, odbył się pogrzeb śp. Małgorzaty Kowalczyk, drugiej ofiary podpalacza Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Mimo deszczowej pogody w ostatniej drodze towarzyszył jej tłum mieszkańców.Zdjęcia: Marcin Kowalik /Foto Gość
Przy ostatnich przygotowaniach do świętowania Bożego Narodzenia zderzyłem się z myślą, że strasznie beztrosko jednak do tych świąt podchodzę.
Przypomnienie najważniejszych wydarzeń mijającego roku.
W wyniku ataku podpalacza dwie urzędniczki poniosły śmierć. Tragedia wstrząsnęła nie tylko Makowem, ale także całym środowiskiem pracowników społecznych.
Policjanci w nocy z 6 na 7 stycznia zatrzymali na gorącym uczynku dwóch podpalaczy, którzy oblali benzyną drzwi jednej z kancelarii notarialnej w Gdańsku-Wrzeszczu. Funkcjonariusze wiedzieli wcześniej, że może dojść do próby podpalenia, więc urządzili zasadzkę.
Kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda zapowiedział w sobotę, że jego prezydentura będzie aktywna i otwarta, nie będzie prezydenturą obaw. Deklarował dbanie o każdą grupę społeczną; podkreślił, chce kontynuować działalność byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Podpalenie czy nie? Przypadek czy celowe działanie? Dla niektórych pożar na Moście Łazienkowskim i tak będzie dowodem nieudolności ekipy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Mówią, że najważniejszym wydarzeniem w ciągu roku jest dla nich Triduum Paschalne. Ale zaraz potem – święto ustanowione przez samego Jezusa.
62-letni Leszek G., mieszkaniec Słomkowa, który 15 grudnia podpalił GOPS w Makowie, gdzie zginęły dwie kobiety, w chwili dokonywania przestępstwa był poczytalny.