Chcemy się modlić za duszę naszego parafianina. I przywrócić mu dobre imię - mówił nad trumną proboszcz, ks. prał. Paweł Grządziel.
Ten tak bardzo oczekiwany moment spotkania z Ojcem św. Janem Pawłem II stal się nagle rzeczywistością. Po raz pierwszy w historii na polskiej ziemi znalazł się papież, można wiec powiedzieć, że każdy z tych powszednich dni z Ojcem św. urósł do roli wielkiego święta w naszych wnętrzach.
O 17.00 w całym mieście zawyły syreny i rozdzwoniły się kościelne dzwony. Jak co roku, kilkutysięczny tłum zebrał się na rondzie Dmowskiego.
– W wymiarze ludzkim najważniejsza dla człowieka jest rodzina – mówił w homilii bp Wojciech Osial. Jego słowa niosły się po dziedzińcu i ogrodzie miedniewickiego sanktuarium, którego patronem jest od wieków Święta Rodzina.
Modlitwy, kwiaty w miejscach kaźni, projekcje filmów, dyskusje o trudnej historii, bieg tropem wilczym... Warszawa uczci Niezłomnych.
Władze stanu wojennego tak bały się pomnika Czerwca 1956, że nie pozwoliły pomodlić się przy nim Papieżowi. Jan Paweł II przechytrzył komunistów.
Spotkania, wykłady, wystawy, rekonstrukcje, modlitwy za ofiary niepodległościowego podziemia...
Dwustu mężczyzn i jedna kobieta reprezentują 22 tysiące. Marszem, modlitwą, refleksją. Idą w ciszy, by o tamtych było głośno.
20 lat temu Ojciec Święty modlił się na cmentarzu Żołnierzy Polskich 1920 r. w Radzyminie. Dla mieszkańców była to ważna wizyta. - Przyszedł w końcu czas, kiedy prawda zwyciężyła - mówią dziś z dumą.
Rocznica rozpoczęcia II wojny światowej. To kolejarze i celnicy z tej niewielkiej miejscowości pod Tczewem jako pierwsi stawili czoła niemieckiemu najeźdźcy w 1939 roku.