Nigeria, najludniejsze państwo Afryki, gdzie śmierć przyjeżdża nocą na motorach, podkłada bomby i pali żywcem, wołając przy tym: „Allah jest wielki”.
Każdego dnia na świecie dochodzi do około 30 zamachów terrorystycznych, w których ginie prawie 50 osób, a dalszych 80 odnosi rany. Terroryzm jest obecnie jednym z najważniejszych światowych problemów.
Kupuje kobiety i dzieci. Okrzyknięto go Schindlerem Bliskiego Wschodu.
Interwencja zbrojna sił międzynarodowych jest jedynym skutecznym sposobem powstrzymania ofensywę islamskich fundamentalistów.
Działania fundamentalistów z tzw. Państwa Islamskiego przybierają na sile i są coraz bardziej brutalne.
Nie wiem, jak to wszystko się skończy w wymiarze duchowym, bo nie mam wątpliwości, że koncert satanistycznego zespołu dojdzie do skutku – w imię tolerancji, otwartości i innych nic nieznaczących haseł, które wygłaszają decydenci.
Vader wystąpi i 28 lutego kilkaset osób będzie świętowało w rytm muzyki z satanicznym podtekstem.
Co wybierasz: „Allah jest wielki” czy „Alleluja”? To pytanie coraz częściej rozbrzmiewa na ulicach Nigru. Islamscy bojówkarze wyłapują chrześcijan. Kościół w tym kraju doświadcza niespotykanych w swej historii prześladowań.
W Nigrze przybiera na sile wrogość wobec chrześcijan. Podsycają ją islamscy fundamentaliści z ugrupowania Boko Haram od lat siejącego śmierć i zniszczenie w sąsiedniej Nigerii.