Ks. Daniel Gołębiowski zaprasza na majowe spotkanie tych, którzy szczególnie modlą się za dusze zmarłych.
- Nie mam problemu ze wstawaniem. Gdy kładę się spać, a nie mam pod ręką budzika, proszę dusze czyśćcowe: „Tylko pamiętajcie, żeby mnie obudzić!”. I faktycznie, budzą mnie przez dźwięk telefonu czy pukanie do drzwi - mówi doktor Rozalia Roszkowska.
Modlitwa Kościoła za zmarłych to z jednej strony pomoc tym, którzy staną przed Bogiem, prośba o przebaczenie ich grzechów, a z drugiej strony zachęta dla żyjących do nadziei na życie wieczne, wedle słów Chrystusa: "Jestem zmartwychwstanie i życie".
Nie wystarczą znicze, chryzantemy i wizyta na cmentarzu.
Po miesiącach pandemicznych obostrzeń coraz więcej pielgrzymów zaczyna przybywać na Jasną Górę. Już po raz czwarty dotarło m.in. Apostolstwo Pomocy Duszom Czyśćcowym. W tym roku ze szczególną intencją – 12-godzinnej modlitwy, zwłaszcza za ofiary koronawirusa. Pielgrzymce towarzyszyły słowa: „Z Maryją, opróżnijmy czyściec!”.
Przyzwyczailiśmy się, że w intencji zmarłych cierpiących w czyśćcu zamawiamy Msze św., odmawiamy modlitwy, podejmujemy post, znosimy cierpienia. Młodzież przekonuje, że można za nie ofiarować także... własną radość.
Apostolstwo. – Nie mam problemu ze wstawaniem. Gdy kładę się spać, a nie mam pod ręką budzika, proszę dusze czyśćcowe: „Tylko pamiętajcie, żeby mnie obudzić!”. I faktycznie, budzą mnie przez dźwięk telefonu czy pukanie do drzwi – mówi doktor Rozalia Roszkowska.
W pierwszym w diecezji tarnowskiej kościele pw. św. Jana Pawła II spotkali się ci, którzy modlą się i ofiarują odpusty za dusze w czyśćcu cierpiące. Tylko żyjący mogą im pomóc.
Kiedy mówimy o kimś, że umarł, zwyczajowo umiejscawiamy jego duszę w niebie.
Mistyczka św. Teresa Wielka miała wizje dusz, które przechodziły na drugą stronę życia. tylko Trzy spośród tych, które widziała, poszły prosto do nieba.