Wędrując śladami św. Faustyny Kowalskiej, napotkamy kilkanaście miejsc – punktów zwrotnych w jej drodze do nieba.
Ta historia jest dowodem na to, jak Pan Bóg pisze prosto po krzywych liniach historii, także w Płocku...
W Derdach wszystko mówiło jej o Bogu. Las, ptaki i cisza. W Roku Miłosierdzia coraz więcej pielgrzymów przyjeżdża tu śladami św. Faustyny. By tak jak ona – „wiele skorzystać dla swej duszy”.
Na razie w ruinie, ale prace w Wietrznie już ruszyły. Zajrzeliśmy do środka.
W miejscu, gdzie św. s. Faustyna widziała Pana w swojej celi, powstają nowy kościół, kaplica adoracji i dom pielgrzyma.
„Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa...” – pisze św. s. Faustyna o Płocku pod datą 22 lutego 1931 roku. I wtedy wszystko się zaczęło...
W sobotę rozpoczyna się kolejny Tydzień Kultury Chrześcijańskiej.
Ktoś powie, że noszenie przy sobie świętych obrazków w niczym nie pomoże, że trzeba się modlić. Jednak to czułe sąsiedztwo ma głęboki sens. Wiele wyraża.
Świadkowie spotykają świadków, a ci, którzy dotknęli miejsc i znaków objawień Jezusa Miłosiernego w Płocku, dzielą się szczególną historią.
Opłatkowe spotkanie wypełniły: modlitwa, życzenia, a także omówienie planów duchowej formacji. Podczas Eucharystii w kościele NSPJ o potrzebie odnoszenia swej postawy do Bożego powołania mówił bp Roman Pindel.