Wspomniany wiersz Asnyka zamieściłbym na początku nowego podręcznika teologii pastoralnej. Tylko kto miałby być jego autorem?
Piszę ten komentarz w dzień świętego Wojciecha. W czasie jutrzni przypomniała mi się scena...
Czy tamto stare wydarzenie nie symbolizuje nowego, którego czekamy?
Tło tego krajobrazu przypominającego bitwę z Tatarami jest wszelako uspokajające. Prawie wszyscy Polacy i zamieszkujący Polskę ludzie innych nacji usłuchali właściwie jednego człowieka - ministra zdrowia.
To zaczyna (dopiero zaczyna...) wyglądać na rozumną troskę o dobro wspólne.
Wielkanoc. Święto zmartwychwstania Jezusa z Nazaretu. Dla chrześcijan - a więc i dla mnie, przypuszczam, że i dla Ciebie - jest On postacią na dziś, mimo że od Jego czasów minęły dwa tysiąclecia.
Jeśli Jezus zmartwychwstał to odetnie ode mnie ten wlokący się ciężar zawinionego zła.
Epidemia dla każdego pokolenia, którego dotyka, jest wydarzeniem tak nowym, zagadkowym, przerażającym, że wydaje się jedynym.
I w statystyce bywają „przypadki losowe”. Nieprzewidywalne, a zmieniające statystyczny obraz wydarzeń.
Jeśli czas epidemii jest czasem apokalipsy - o czym pisałem przed tygodniem - to znaczy że Ktoś-Ponad-Nami chce coś ważnego nam powiedzieć.