Uwolnienie tematu w środku (a może wciąż jeszcze na początku) pandemii spowodowało histeryczną reakcję ludzi o już napiętych nerwach.
Aż się stało... Tak, na dniach się stało i mamy od tygodnia z górą niespodziewany polski halloween.
Czy pandemia podlega osądowi etycznemu? Pandemia nie. Ale ludzie nią dotknięci – tak. I
Świat, pędząc w dal, nadziei i trwałego fundamentu istnienia potrzebuje.
Kto wyciągnie rękę do osuwających się w pustkę? Czy nie tu jest posłannictwo Kościoła?
Zastanawiając się nad odniesieniem człowieka do zwierząt, nie można nie dostrzec postawy, która ostatnimi czasy staje się coraz powszechniejszą.
Różaniec nie tylko wypełnia ciszę klasztorów czy specyficzną aurę otaczającą polne i łąkowe kapliczki.
Zwycięstwo było ogromne. I zaskakujące. W decydującym momencie wyraźnie wychodzące poza realia militarno – żeglarskie.
Temat polowania i myśliwych wywołuje skrajne reakcje.
Nie oceniam poszczególnych nauczycieli i pedagogów, ani jako dawny kolega z pracy, ani jako felietonista. Martwi mnie jednak wiele spraw, które działy się i pewnie wciąż się dzieją na tej niwie.