– Dziadostwo jest wtedy, kiedy mężczyzna tylko płodzi, a ojcostwo wtedy, gdy mężczyzna rodzi, wydaje na świat. To jest Boża ekonomia – naprawdę mamy to, co oddajemy – przekonywał Franciszek Kucharczak.
Ponad 60 mężczyzn z własnoręcznie wykonanymi krzyżami wyruszyło na trasę 26-kilometrowej Drogi Krzyżowej. Zakończą ją w środku nocy na Świętej Górze Polanowskiej.
Blisko 100 mężczyzn przyjechało do Krzeszowa na diecezjalną pielgrzymkę.
Piątkowy wieczór rekolekcji dla mężczyzn zdominowały rozmowy o intymności, wrażliwości, seksie a także stawianiu sobie granic.
Stając przed Bogiem chcą rozmawiać o męskich sprawach i to po męsku. Po raz pierwszy w nowym roku na Górze Polanowskiej zameldowali się panowie na swoim comiesięcznym spotkaniu tylko dla mężczyzn.
O seksie, pieniądzach i używkach bez owijania w bawełnę. Dla ekstremalnych: 160 km Drogi Krzyżowej. Panowie zapraszają panów do odważnego przejścia przez Wielki Post.
- Liturgia jest trochę wbrew naszej naturze. Wielu z nas jeździ w samochodzie naszego życia z Panem Jezusem jako pasażerem. Ale kiedy On daje do zrozumienia, że chciałby się zamienić na miejsca, jest nam trudno oddać kierownicę - mówił ks. Jarosław Kwiecień do mężczyzn na Górze Polanowskiej.
- Mam wrażenie, że w Kościele zgasło światło - ktoś wyłączył prąd, ktoś nie zapłacił rachunków. Trzeba włączyć wszystkie bezpieczniki na nowo. A to jest możliwie tylko wtedy, gdy podłączymy się do jedynego prawdziwego źródła prądu: do Krzyża Jezusa Chrystusa - mówił Maciej Bodasiński do mężczyzn na Świętej Górze Polanowskiej.
Nie na sobótkowej imprezie, nie przy grillu w ogródku, ale przed Najświętszym Sakramentem i w modlitewnej łączności z mężczyznami w całej Polsce – tak kilkunastu panów spędziło sobotnią noc w Polanowie.
Nie ma jeszcze piątej rano, gdy grupa mężczyzn stawia się w porcie. Kaptury chronią przed deszczem, ale wiatr i tak daje się we znaki. W świetle latarek modlą się psalmami.