W poszukiwaniu śniegu, aby odpocząć od codzienności oraz by poświętować dłużej niż tylko przez Boże Narodzenie studenci z CODA „Maciejówka” pojechali na pięć dni do Różanki w Kotlinie Kłodzkiej. Wspólnie przywitali tam Nowy Rok.
Zawsze należeliśmy do Kościoła, do diecezji. Emerytura tego nie zmieniła – zgodnie deklarują księża mieszkający w Domu św. Józefa.
– Podobno niektórzy dwa razy się zastanawiają, zanim odbiorą mój telefon. Wiedzą, po co dzwonię – uśmiecha się ks. Józef Szklorz.
Górnik z Jaczowa. – Zmaganie z naturą, trudne warunki, niebezpieczeństwo, ale i satysfakcja z wyników wydobycia soli i rudy miedzi – mówi o swojej pracy górnik Jan Kobziński.
Jak przeżywać macierzyństwo, nie rezygnując z życia towarzyskiego? To proste. We Wrocławiu od ponad roku działa Klub Mamuśki. Inicjatywa staje się coraz bardziej popularna i ewoluuje. Idea została przeszczepiona w kilka miejsc w Polsce, a perspektywy wydają się jeszcze lepsze.
– Kiedy się tu przeprowadzałem, moim największym zmartwieniem było to, jak pomieszczę tu mój skarb, czyli książki – uśmiecha się ks. prof. Józef Kozyra, mieszkaniec Domu św. Józefa w Katowicach.
Rok 2010. W maju i czerwcu Ziempniów dwa razy zalewany jest przez powódź. Biskup posyła w sierpniu nowego proboszcza. – Masz wlać w serca ludzi nadzieję – mówi mu. Dziś miejscowi mają jej tyle, że mogliby obdzielić z 10 parafii.
Wielkie dzieła małej wsi. Rok 2010. W maju i czerwcu Ziempniów dwa razy zalewany jest przez powódź. Biskup posyła w sierpniu nowego proboszcza. – Masz wlać w serca ludzi nadzieję – mówi mu. Dziś miejscowi mają jej tyle, że mogliby obdzielić z 10 parafii. grzegorz.brozek@gosc.pl