W Tarnobrzeskim Domu Kultury odbyła się I Powiatowa Gala Wolontariatu.
– Wszystko musiało być prawdziwe, nie udawane. Masło było naprawdę wyrabiane w maśniczce, groch rzeczywiście łuskany, a uroki odczyniane. I w tej autentyczności należy szukać sukcesu Lasowiaczek – stwierdza Dorota Kozioł.
Ponad pół tysiąca małych artystów z całej Polski zjechało do Baranowa Sandomierskiego.
Dwudziesty piąty raz plac Bartosza Głowackiego w Tarnobrzegu zapełniły kramy z rękodziełem, tradycyjną żywnością, miodami, ziołami i innymi dobrami.
Parę miesięcy temu zespół Jamniczanki śpiewał, że marzy mu się występ w stolicy. I oto słowa przyśpiewki się ziściły.
Ludzie. – Do Wilii wszyscy pościliśmy. Nawet gotującego się w garnku grochu nie można było spróbować, bo zęby by bolały. Tak nas straszono. Za cały posiłek musiała wystarczyć skibka chleba posypana cukrem i polana wodą – wspomina Hanna Rzeszut z Baranowa Sandomierskiego.
Koncertują już 20 lat. Ich mocną stroną jest to, że każdy z muzyków śpiewa. Od początku zespołem kieruje Tadeusz Szczęch.
Po raz piąty odbyła się gala "Kobiety na Medal", podczas której wyróżnienie to odebrało 10 pań, jedna zaś tytuł Superkobiety.
Jego idolem był Jan Kiepura. Po raz pierwszy wystąpił publicznie z chórem w rozwadowskim kościele parafialnym. Tutaj Piotr Szpara był ministrantem i lektorem, tu śpiewał psalmy.