Kościół ma od soboty nowego błogosławionego męczennika. Jest nim ścięty w czasie II wojny światowej przez Niemców ksiądz z Górnego Śląska.
Do „cichego zakątka”, o jaki w ostatnim liście prosił ks. Jan Macha, trafić łatwo. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać.
Męczennik został przypomniany podczas wieczoru zorganizowanego w Ośrodku Kultury i Sztuki "Resursa Obywatelska" w Radomiu. Spektakl pt. "Hanik 1257" wystawił Teatr Cordis, działający w parafii pw. NMP Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Jastrzębiu Zdroju - Dubielu.
Blisko rok temu klerycy katowickiego seminarium stworzyli na Facebooku stronę poświęconą słudze Bożemu ks. Janowi Masze. Śląski kapłan i męczennik po beatyfikacji ma zostać ogłoszonym patronem Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego.
Spektakl, filmy dokumentalne i wystawa opowiadają historię życia ks. Jana Machy, którego posługa kapłańska trwała tylko 1257 dni. Za działalność w ruchu oporu Niemcy skazali go na śmierć.
Jego bohaterem jest bł. ks. Jan Macha, męczennik okresu II wojny światowej, wyniesiony na ołtarze w listopadzie ubiegłego roku.
O tym, jakie szanse daje przesunięcie terminu beatyfikacji śląskiego księdza, z postulatorem procesu ks. Damianem Bednarskim rozmawia Andrzej Grajewski.
O procesie beatyfikacyjnym ks. Jana Machy opowiada ks. dr hab. Damian Bednarski.
W Chorzowie uczczono setne urodziny sługi Bożego ks. Jana Machy.
Tablica z płaskorzeźbą błogosławionego księdza Jana Machy została odsłonięta i poświęcona na skwerze jego imienia w Katowicach, u zbiegu ulic Mikołowskiej i Wincentego Pola. Tablicę odsłonili wiceprezydent Katowic Waldemar Bojarun i biskup Marek Szkudło.