Przygotowanie wigilii dla najbliższych to wyzwanie dla każdej gospodyni. A jak musi być ono wielkie, gdy gotuje się dla całej miejscowości...
Pierwsza kucharka Rzeczypospolitej odwiedziła Pszenno.
Jak na górala przystało, przygotowuje całą wieczerzę wigilijną. Potem przy choince śpiewa podhalańskie kolędy, które w sercu Ukrainy brzmią wyjątkowo.
Pielgrzymi z Malezji postanowili poczęstować gospodarzy swoimi tradycyjnymi daniami.Zdjęcia: Agata Bruchwald /Foto Gość
Jak góralki szkoliły się w gotowaniu? Co wynosiły z domu?I czy dobrze dziś gotują? Posłuchajcie:
Maggie Black, Deirdre Le Faye. Książka kucharska. Jane Austin. Wydawnictwo Literackie. Kraków 2010 ss. 216
- To są nasze słoneczka - uśmiecha się Barbara Zelik. - My zaś dla nich jesteśmy albo rodzicami, albo babciami. Relacje między młodymi wolontariuszami a pacjentami często przybierają wręcz rodzinny charakter. Dzieli ich kilkadziesiąt lat, za to łączy bardzo wiele. Przede wszystkim przyjaźń.
Domowe szarlotki, pizze, sushi, grochówka, barszcz ukraiński. Warszawiacy, restauratorzy i rolnicy dzielą się, czym mogą, a "Sygnał - Pogotowie Gastronomiczne" rozwodzi posiłki medykom.