Na błędy tkwiące w legalizowaniu i tragiczne skutki łatwego dostępu do narkotyków zwraca uwagę w „L’Osservatore Romano” członek Papieskiej Akademii „Pro Vita”, włoski neonatolog i bioetyk, Carlo Bellieni.
Problem aborcji nie pojawił się nagle w drugiej połowie XX wieku – istnieje tak długo, jak długo istniały niechciane ciąże, których panny „z dobrych domów” albo dziewczęta naiwne w swym zaufaniu do deklarujących im dozgonną miłość mężczyzn chciały się jakoś pozbyć . Ryzykowały, czasem umierały. Przez całe wieki nikt nie próbował jednak nazywać przerywania ciąży dobrym lub usprawiedliwionym moralnie i prawnie.
Środki przekazu, filmy, książki, gazety niszczą koncepcję męskości silnej, odpowiedzialnej i zarazem tkliwej, zdolnej do kochania, które przetrwa całe życie. Świat nie wierzy w męską miłość. A szkoda!
Środki przekazu wulgaryzują ludzkie działania rodzicielskie: robią z aktu małżeńskiego sensację i ekscytują wyobraźnię dzieci obrazkami, z których żaden nie może pokazać prawdy. Bo wielkiej prawdy o zjednoczeniu kochających się osób nie da się przekazać.
Rzym. Benedykt XVI w wystąpieniu do uczestników sesji Papieskiej Akademii Życia („Pro Vita”) zwrócił się z przejmującym apelem do kobiet obciążonych syndromem poaborcyjnym: „Zapewne rana w waszych sercach jeszcze się nie zabliźniła.
„L'Osservatore Romano” powraca do sobotniego przemówienia Benedykta XVI do członków Papieskiej Akademii „Pro Vita” na temat aborcji.
Prawda wskazuje na stałe wartości, które ludzkość uczyniły wielką.
Już po raz 17. zebrała się w Watykanie na dorocznym zgromadzeniu plenarnym w dniach 24-26 lutego Papieska Akademia „Pro Vita”, utworzona przez Jana Pawła II w 1994 r.
Założyciel szkół rodzenia, ofiarny lekarz i obrońca życia, przyjął posługę apostoła cywilizacji miłości.
S. Barbara Chyrowicz, filozof, etyk: Zgoda Kościoła na adopcję zamrożonych embrionów, osłabiając stanowisko wobec metody in vitro, oznacza równocześnie zgodę na zagrożenie życia kolejnych istot. | Jarosław Gowin: Kościół umywa ręce i mruga do polityków: rozwiążcie ten problem, tylko nie powołujcie się na nas.