W czwartym dniu swej wizyty w Afryce Benedykt XVI opuścił Kamerun i udał się do Angoli. Spotkał się tam z prezydentem i przedstawicielami władz, a także z biskupami Angoli oraz Wysp Św. Tomasza i Książęcej.
Chociaż rozpoczęły się już centralne spotkania, wspominają jeszcze czas w diecezjach i tych, którzy ich gościli.
– Święci to ludzie tacy jak my: dziecko, żona, matka, ksiądz, biskup. Niezależnie od tego, jakie imię nosimy, wszyscy mamy jedno wspólne: Błogosławieni, to znaczy szczęśliwi – mówił bp Andrzej F. Dziuba.
Radosne śpiewy, uwielbienie Boga i świadectwa Jego miłości rozchodziły się na całą okolicę z sochaczewskiego wzgórza zamkowego.
– Halloweenowe „domówki” nie mają szans z naszą akcją. Bo tutaj można nie tylko pośpiewać czy nawet potańczyć, ale również spotkać samego Boga – mówi Monika Boniecka, studentka.
Żeby przylecieć do Polski, przez kilka lat sprzedawali własne rękodzieła, ciasta albo owoce wyhodowane w przydomowych ogródkach. Uzbierali pieniądze na bilety lotnicze i przez prawie dwa tygodnie poznawali miejsca związane z Janem Pawłem II.
- Byłem z synami na meczu Paris Saint-Germain - opowiada Adam Zuber. - Stadion huczał od kibicowskich piosenek. Wyżyny piłkarskich emocji! I tak sobie potem pomyślałem: to wszystko z powodu tego kawałka skóry do kopania...? A czemu dla naszego Jezusa tak nie potrafimy?!
Nie mam najmniejszej wątpliwości, że ostatnie dni to dar Bożej Opatrzności. Kto nie potrafi tego dostrzec, ma problem... z oczami. Także swojej duszy.
Około trzech milionów wiernych uczestniczyło we Mszy św. na błoniach Cimangola w Luandzie, pod przewodnictwem Benedykta XVI.
Światowy Dzień Chorego. – Cieszymy się, że mamy takie dziecko. Bóg dał nam Anię i dobrze zrobił. To nasz anioł – mówi mama Ani.