– Praca z dziećmi to jeden ze sposobów realizacji naszego charyzmatu. Każda z nas ma możliwość być duchową mamą, nie przestając być osobą konsekrowaną, poświęconą Bogu – tłumaczy s. Zofia Kuska, dyrektorka Katolickiego Zespołu Edukacyjnego w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Małgosia i Marcin Zimoniowie są szczęśliwymi rodzicami Bartka i Faustynki. Dzięki ich rozmowom z małżeństwami, które doświadczyły utraty poczętego dziecka, powstała książka "Poronienie. Ukoić ból".
Mają być znakiem, który gorszy tych, co zapomnieli, że jest inna rzeczywistość. Nie tylko to, co proponuje świat.
Chodzi o wyjście do środowiska, które właśnie takiego wsparcia potrzebuje. Bo adopcja to nie sposób na dziecko bez ciąży, ale pełna miłości i trudności droga, na której cały czas trzeba się uczyć.
Rozważanie Benedykta XVI przed modlitwą Anioł Pański wygłoszone 25 października 2009 roku
Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. Od 150 lat pracują wśród sierot, ludzi chorych i opuszczonych. Od ponad 20 lat są obecne w Koszalinie. Siostry idą z duchem czasu: dziś uczą także angielskiego i obsługi komputera.
Jak profesjonalnie pomóc terminalnie chorym, będą debatować pracownicy naukowi oraz wolontariusze hospicyjni z różnych miast Polski. Od piątku do niedzieli w Wyższej Szkole Biznesu im. bp. Jana Chrapka (ul. Kolejowa 22) VIII Ogólnopolska Konferencja Wolontariatu Hospicyjnego Radom 2015 "Jakość posługi - profesjonalizm".
susa DODANE23.09.2006 19:38
W związku z tym że Bóg jest panem życia i śmierci mam pytania: 1. Dlaczego Bóg zadaje śmierć nieraz w formie bardzo brutalnej np przez powolne wyniszczanie organizmu przez nieuleczalną chorobą co zadaje wielki cierpienie osobie chorej i jej najbliższych? I dlaczego przez zadanie śmierci pogrąża w rozpaczy jej najbliższych i np w wyniku śmierci ojca zostają osierocone dzieci? 2. Jeśli chodzi o śmierć tragiczną np w wyniku wypadku, katastrofy to czy taka śmierć jest wynikiem wyłącznie... »
Projekt ustawy o ochronie genomu ludzkiego i embrionu ludzkiego, który przygotowała grupa posłów PiS pod przewodnictwem posła Bolesława Piechy, trafił dzisiaj do marszałka Sejmu. Powiedział dziennikarzom, że pod projektem podpisało się ponad 90 osób.
Pojechałam do Zambii, żeby pomóc biednym, a to oni pomogli mnie. Pokazali, co jest najważniejsze – mówi Ania Pająk, studentka, o której pisaliśmy przed rokiem, kiedy leciała do Lusaki.