Myśl wyrachowana: Jak pięknie żyłoby się nam na ziemi, gdyby nas nie było
Dokumenty na jego temat były pisane ze złością. A okazało się, że w istocie są komplementami – mówi autor książki „Zdecydowany przeciwnik ustroju. Władze PRL wobec ks. Edwarda Frankowskiego”.
Kiedy stanęli na ulicy, mocne wrażenie na Arielu zrobiło to, że tak blisko żyją ludzie, którzy nigdy jeszcze nie usłyszeli przypowieści o miłosiernym ojcu.
Mają po 20, 30, 40 lat i poczucie, że wreszcie żyją. Przez siedem godzin dziennie stoją przy wolno przesuwającej się taśmie, wybierając z niej szkło, plastik, kartony. Nudne? Ależ skąd. Brudne? Może trochę… Ale jakie ważne!
Mówią, że mają tu swoją małą ojczyznę i nie zamierzają szukać innej. Mieszkańcy Markuszowa należą do ludzi najbardziej zadowolonych ze swojego miejsca zamieszkania.
– Środowisko popegeerowskie? Brzmi jak rezerwat – oponuje ks. Maciej Pliszka, proboszcz w Korytowie w Zachodniopomorskiem. – To całkiem zwyczajna miejscowość, choć wiele jest tu do zrobienia.
Jedziesz na mundial? Masz szansę dobrze się bawić, o ile nie strzeli ci do głowy jakiś idiotyczny pomysł. Na przykład taki, żeby wyjść poza chronione przez policję strefy.
Prawdopodobieństwo wystąpienia choroby ultrarzadkiej jest mniejsze niż skreślenie szóstki w totka. Wybrańcy losu...
Nie sądzili, że stary i zaniedbany dworek skrywa aż tyle tajemnic.
Postanowiła zmierzyć się z przeszłością i rozpocząć nowy rozdział życia. Po 10 latach miała odwagę powrócić wraz z córką Manią na grecką wyspę, gdzie jej rodzina spędziła ostatnie wspólne wakacje. Zaraz potem dla Ewy Błaszczyk zatrzymał się czas. Magazyn Familia, 11/2009