Sudan. Zniszczony kraj, raj wielokulturowy, wieloreligijny, wieloetniczny, w każdym sensie różnorodny. Raj, którego jedności w różnorodności się nie docenia. Audycja wieczorna Radia Watykańskiego.
Północnosudańscy chrześcijanie są coraz bardziej niespokojni o swój los w związku eskalacją konfliktu zbrojnego z Południem.
Południowy Sudan, po przeprowadzonym w styczniu tego roku referendum, ma uzyskać 9 lipca niepodległość, jednak wciąż kwestie takie jak przebieg granic czy podział zysków z pól naftowych z Północą wciąż nie zostały rozstrzygnięte.
Referendum w sprawie niepodległości południowego Sudanu zakończyło się w sobotę. Frekwencję szacuje się nawet na 90 proc. Pierwsze wyniki są jednak oczekiwane dopiero w lutym. Sondaże sugerują, że wyborcy zdecydowanie opowiedzieli się za niepodległością Południa.
Wygnani z Sudanu chrześcijanie mogą nie zdążyć z ewakuacją do Sudanu Południowego w wyznaczonym czasie.
Prezydent Sudanu Omar el-Baszir zaproponował w poniedziałek umorzenie długu publicznego w wysokości 36 mld USD dla południa kraju, które po trwającym obecnie referendum może stworzyć własne państwo - poinformowała jego kancelaria.
Jest pierwsza ofiara śmiertelna antyrządowych protestów, do których doszło w niedzielę w Chartumie i innych miastach na północy Sudanu. Student Mohamed Abdel Rahman z uniwersytetu Omdurman Ahlia zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń.
Za niepodległością południowego Sudanu opowiedziało się w styczniowym referendum 98,83 proc. głosujących - poinformowała w poniedziałek państwowa komisja wyborcza.
Skazana na wysoką grzywnę sudańska dziennikarka, której groziło 40 batów za noszenie spodni w miejscu publicznym, odmówiła zapłacenia kary i spędzi miesiąc w więzieniu - podał we wtorek w Chartumie adwokat 30-letniej Lubny Ahmed al-Hussein.
W mieście Dżuba na południu Sudanu działa pierwszy w tym afrykańskim kraju uniwersytet katolicki.