– Jest wielu chętnych, którzy chcą odnajdywać Boga, być z Nim w bliskości. Tylko mało rąk do pracy, a serc wiele, które nieustannie pragną – mówi Julita Depczyńska OV.
– Gdy siedziałam w kaplicy, strasznie płakałam. Było mi zimno. I poczułam, jak spływa na mnie żar, który mnie ogrzewa i dodaje otuchy – wspomina Anna.