We wszystkich szkołach naszego regionu zabrzmiał dziś ostatni dzwonek. Wytęskniony przez uczniów moment oznacza dwumiesięczną przerwę w zajęciach lekcyjnych.
Linda miała się nie narodzić, a Julian skończyć na ulicy. W jednym i drugim przypadku życie potoczyło się inaczej. Dziękując Bogu za ocalenie, zdecydowali się poświęcić rok swojego życia Jezusowi. Jak to jest być dzieckiem światłości – opowiadali młodym w Lublinie.
Spoglądając na swój ukochany rodzinny Lublin, Maria nie przypuszczała, że przyjdzie jej go opuścić. Tu zaczęła studia, planowała założyć rodzinę. Klasztor nie przechodził jej przez myśl. A jednak…
Nie ma świątecznych dekoracji, nie ma dnia wolnego, ludzie idą do pracy. O świętach Bożego Narodzenia większość nie słyszała. A jednak Bóg się rodzi!
Nie grozi paraliżem, bo nie ma nic wspólnego z kręgosłupem. Szpik, który może uratować życie, najczęściej pobierany jest z krwi. Jedynie 20 proc. przypadków to pobranie komórek macierzystych z talerza kości biodrowej.
Blisko 400 uczniów zmierzyło się z testem wiedzy o piłce ręcznej i wartościach w sporcie.
Już od 1 kwietnia budżet wielu polskich rodzin zasili co najmniej 500 zł. Będą to rządowe pieniądze dofinansowujące wychowanie dzieci.
Lublin nie próbuje kopiować innych metropolii. Ma swoje 700 lat na karku. To widać, słychać i czuć.
Miała cudowne życie. A przynajmniej tak właśnie je wspomina. Być może to jest – niedoceniany przez wielu – patent na długowieczność.