"W moim życiu wydarzył się cud. I on trwa nadal"
Perspektywa Bożego Narodzenia była dla niego męką. Wigilia z rodziną stawała się koszmarem ze względu na dzielenie się opłatkiem i składanie sobie życzeń. - Nie miałem żadnych złudzeń, że nikomu niczego dobrego nie życzę. Nie chciałem być ani mężem, ani ojcem. Nie chciałem tych swoich zobowiązań - opowiadał Lech Dyblik.