Im bliżej wyborów do Parlamentu Europejskiego, które w Polsce odbędą się 7 czerwca, tym więcej będzie narzekania na niską świadomość obywatelską naszych rodaków.
Niektórym wydaje się, że prawdę można zasypać. Wystarczy tylko wykopać głęboki dół, prawdę wrzucić na dno, potem przysypać, a dla pewności zabetonować. I sprawa załatwiona.
Od samego początku Świątynia Opatrzności Bożej nie miała szczęścia, jakby Opatrzność Boża nad nią nie czuwała. Kamień węgielny wmurowano na terenie dzisiejszego Ogrodu Botanicznego w Warszawie 3 maja 1792 r., a więc 216 lat temu. Wtedy na kamieniu się skończyło.
W cieniu Euro 2008 rozegrały się na naszych oczach dwie dramatyczne historie. Ich bohaterkami są dwie Agaty - siatkarka Agata Mróz i nieznana z nazwiska czternastoletnia.
Jestem chyba wyjątkowo ograniczonym facetem. Próbuję zrozumieć, i nie potrafię. W mojej wyobraźni też się to nie mieści. Widocznie też jest ograniczona. O co chodzi? Jeszcze raz w tym numerze wracamy do sprawy 14-letniej Agaty z Lublina.
Stare porzekadło: „Boże, chroń nas przed fałszywymi przyjaciółmi, bo z wrogami sami sobie poradzimy” pasuje jak ulał do opieki państwa nad rodziną. Dla rodziny państwo jest fałszywym przyjacielem.
Zawsze bardzo denerwował mnie miś Uszatek. Kiedy wieczorem kładł się spać, dokładnie się mył, szorował zęby, grzecznie żegnał się z widzami, ale nigdy się nie modlił. Bajki na dobranoc mają wyrabiać w dzieciach dobre nawyki.
Nad mizernym stanem polskiego czytelnictwa, zwłaszcza książek, wylano już morze atramentu. I rzeczywiście, sytuacja nie wygląda najlepiej.
Pomiędzy Polską a Włochami toczy się mecz o stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Polacy do zawodów wystawili Jerzego Buzka, a Włosi nieznanego szerzej w naszym kraju Mario Mauro.
Czego w polskiej szkole już wkrótce może nie nauczyć się Jaś? Ano, na przykład tego, skąd pochodzą zwroty „Ociec, prać?”, czy „Kończ, waść, wstydu oszczędź!”.