Gdy gaśnie światło życia tego, który życie podarował, gaśnie latarnia. Każdy wie, jak ubogi staje się świat bez ojca. Więc wraca się do domu. Choćby z Uzbekistanu. Choćby na chwilę. Byle zdążyć przed rozstaniem. Przed wiecznością.
Małgorzata Strzelecka z zawodu jest pielęgniarką. W 2003 roku wyjechała na misje do Zambii. Dziś czuje się cząstką tamtego społeczeństwa.
Kirche in Not. Ze wspólnoty, której się pomaga, 10 lat temu staliśmy się wspólnotą, która pomaga.
– Pomoc potrzebującym to nie tylko napełnienie pustych brzuchów, ale przede wszystkim serc spragnionych Boga – mówią elżbietanki. Wzorem założycielki Marii Luizy Merkert 1300 sióstr służy ludziom w 18 krajach Europy, Ameryki Południowej, Azji i Afryki.
Choć nie znają francuskiego, zdecydowali się przeprowadzić do Tulonu. Pojechali w ciemno całą rodziną do obcego kraju, choć nie mieli zapewnionych pracy, utrzymania. Wiedzieli jednak, że Bóg się o nich zatroszczy.
Ze wspólnoty, której się pomaga, 10 lat temu staliśmy się wspólnotą, która pomaga.
Mój ojciec i dziadek byli imamami, zawsze bardzo otwartymi na każdego człowieka. To oni nauczyli mnie, że chrześcijanie są nam najbliżsi przez swoją wiarę. Od dnia międzyreligijnego spotkania w Asyżu czuję się osobiście zaangażowany w dialog międzyreligijny. Przegląd Powszechny, 6/2007
XIII Festiwal „Cracovia Danza”. – Na scenie tańczy całe moje serce! – przekonuje Romana Agnel, zwana Pierwszą Tancerką Krakowa, i do wspólnego wirowania porywa gości z najodleglejszych stron świata.
Monika przez trzy lata przyjmowała dzieci w Tanzanii. Widziała wielkie dramaty i jeszcze większe cuda. I… już chce wracać.
Tomasz: – Byli przybyszami bez domu, więc ich przyjąłem. Adel: – Bóg zesłał nam anioła i przyjaciela.