Waldemar Rams, kierownik Drużyny Podkarpackiej Wodnego Pogotowia Ratunkowego, przestrzega przed nieodpowiedzialnością podczas wypoczynku nad wodą.
We wtorek na rzece Pisa (warmińsko-mazurskie) doszło do dramatu, w którym zginął 14-letni chłopiec. Załoga żaglówki zahaczyła o linię wysokiego napięcia, a poparzeni prądem żeglarze wpadli do wody. Ratujący ich chłopiec sam prawdopodobnie został porażony prądem.
Tylko w miniony weekend w całym kraju utonęło 41 osób; najwięcej w niedzielę - 26 - wynika z danych KGP. Policjanci podkreślają, że najczęstszymi przyczynami tych tragedii była brawura, alkohol i kąpiel w niestrzeżonych miejscach; apelują o rozsądek.
35-letni mężczyzna utonął w Zalewie Sulejowskim, gdy skoczył do wody, aby ratować swoją sześcioletnią córkę.
Najprawdopodobniej troje dzieci utonęło w poniedziałek w rzece Kampar na północy Malezji, gdy pod uczestnikami szkolnej wycieczki zerwał się nowy most wiszący. Dotąd służbom ratunkowym udało się odnaleźć ciało jednego dziecka, lecz pozostałych dwoje także zapewne nie żyje.
Pod takim hasłem odbywały się w Augustowie XVIII Mistrzostw Polski w Pływaniu na Byle Czym.
Utonięcie mężczyzny i zaginięcie drugiego.
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić słowami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca, jak śnieg podczas bezwietrznej nocy…