Zanim dojdzie do czuwania i jubileuszu w diecezjalnym sanktuarium, wiele wydarzy się też w Koszalinie, Słupsku i Pile.
5 czerwca w Koszalinie, a już w najbliższą niedzielę w Słupsku, na ulicach wybrzmi mocne "tak" dla życia i rodziny.
Edukacja. Nie tylko uczą, ale i wychowują. Nieduże, przyjazne dla ucznia, oparte na wartościach. Zatrudniają dobrą kadrę. Zajmują czołowe miejsca w rankingach. Takie są szkoły katolickie.
– Nie kropią nas wodą święconą przed każdą lekcją, nie mamy na korytarzach konfesjonałów i naprawdę to nie klasztor. A my nie mamy nad głowami aureol – uczniowie słupskiego „katolika” gładko rozprawiają się z mitami o swojej szkole.
Ważne wydarzenia wymagają solidnego przygotowania. Dlatego zanim tłumy zjadą do sanktuarium, sporo będzie się działo w Koszalinie, Słupsku i Pile.
Pół tony bigosu, 300 kg smażonej ryby, setki litrów barszczu i niezliczone pokłady życzliwości. Słupska wigilia organizowana przez Caritas odbyła się po raz ósmy.
Rok szkolny nie wszędzie jest taki sam. Są szkoły, gdzie nauka i wychowanie sięgają poza klasy lekcyjne – na stołówkę, do kuchni, toalet. Gdzie tak jest? W Tokio.
Licealistki ze Słupska podpowiadają, jak radzić sobie z problemami cyfrowego pokolenia. I że wyciszeniu może pomóc modlitwa.